W razie uzasadnionych wątpliwości, ustalonych w wyniku śledztwa dziennikarskiego, oferujemy na drodze prawnej możliwość skutecznej odmowy wykonania szczepienia

Poszkodowanym pomagamy w uzyskaniu odszkodowania

DZIAŁANIA PREWENCYJNE

ODSZKODOWANIA

POWIKŁANIA POSZCZEPIENNE

Walczymy o prawo każdego do rzetelnej wiedzy o szczepionkach i szczepieniach

Roman Żuralski z Ośrodka Zdrowia „Rodzina” w Iławie przyznał, że ma tylko szczątkową wiedzę o drodze szczepionki MMR od producenta do przychodni

W związku z ustaleniami śledztwa dziennikarskiego w sprawie szczepionki MMR, którego plonem są między innymi artykuły:

– INTERWENCJA. Droga szczepionki MMR – od producenta do ciała dziecka

 Podsumowanie śledztwa dziennikarskiego w sprawie drogi szczepionki MMR – od producenta do ciała dziecka. Poinformowaliśmy GIF o możliwej szkodliwości szczepionek

– Producent szczepionki M-M-RvaxPro utajnił kraj jej produkcji oraz datę wytworzenia! Nawet tego rodzicom polskich dzieci nie wolno wiedzieć?

oraz artykułu o odpowiedzialności za zły produkt leczniczy:

 Producent szczepionek przeciw odrze, śwince i różyczce M-M-RvaxPro wbija nóż w narrację lekarzy oraz…

Roman Żuralski, prezes Ośrodka Zdrowia Rodzina sp. z o.o. w Iławie – otrzymał następujące pytania:

– Jak w takiej sytuacji lekarz w Państwa przychodni może zagwarantować, że szczepionka MMR – będąca aktualnie w przychodni – jest bezpieczna?

– Jeśli lekarz nie może tego zagwarantować, to nie powinno się z urzędu odmówić szczepienia, nie czekając na wniosek rodziców o taką gwarancję?

– Czy podejmujecie Państwo próby ustalenia, jak dotarła do przychodni szczepionka i czy jest bezpieczna (chodzi o badania, wiarygodność dostawcy i firm transportowych, kraj produkcji, zimny łańcuch)? Jeśli nie, to dlaczego?

Pytania wysłaliśmy mailowo dwukrotnie (9 i 16 września 2020r.). Nie otrzymaliśmy odpowiedzi, dlatego wysłaliśmy żądanie w trybie prawa prasowego.

Pismem z 14 grudnia prezes udzielił następującej odpowiedzi:

W odpowiedzi na przesłane zapytanie prasowe informujemy, że mail z dnia 16.09.2020r. o którym Państwo piszecie w piśmie z dnia 01.12.2020r., prawdopodobnie został przekierowany do usunięcia jako spam. W związku z powyższym pierwszą informacją od Państwa odebraną przez nas jest list polecony, który wpłynął 10.12.2020r.

W otrzymanym przez nas piśmie nie ma żadnej informacji, z której wynikałoby, dlaczego Państwo kierują do nas swoje zapytanie. Jednakże będziemy chcieli, w miarę naszych możliwości i posiadanej wiedzy, udzielić odpowiedzi na nurtujące Państwa pytania.

Personel naszego punktu szczepień prowadząc obowiązkowe szczepienia ochronne, w tym także MMR, stosuje się do obowiązujących przepisów i zachowuje wynikające z nich standardy postępowania. Do szczepień używamy szczepionek dopuszczonych do stosowania w naszym kraju. Instytucją uprawnioną do stwierdzenia, czy dana szczepionka jest bezpieczna, a zarazem dopuszczenia jej do obrotu w Polsce jest Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Szczepionki do realizacji szczepień obowiązkowych otrzymujemy z PSSE w Iławie. Zwracamy szczególną uwagę na zachowanie odpowiedniej temperatury transportu i przechowywania szczepionek. Prowadzimy systematyczny monitoring właściwej temperatury w urządzeniach chłodniczych. Przed wykonaniem szczepienia kontrolujemy nienaruszalność opakowania i datę ważności szczepionki.

Zapytanie o wiarygodność: producenta, dostawcy i firm transportowych oraz kraj produkcji należy skierować do właściwych instytucji państwowych, w których gestii są te zagadnienia.

KOMENTARZ

Przychodnia przyznała, że ma tylko cząstkową wiedzę o szczepionce (ostatni etap – z senepidu do przychodni). Jak wykazała, nadzoruje ten etap dystrybucji szczepionki. Problem w tym, że śledztwo, jak i pytania dotyczyły całej drogi szczepionki – od producenta do przychodni. Może być bowiem tak, że pracownicy przychodni nadzorują już badziew, który został np. uszkodzony podczas wcześniejszej drogi. Nawet producent szczepionki zastrzega, że nie bierze odpowiedzialności za szczepionkę w sytuacji: nieodpowiednich warunków transportu, niewłaściwego zarządzania produktem.

Przesłaną odpowiedź można odebrać jako przyznanie się, że lekarze tej przychodni nie są w stanie zagwarantować, że szczepionka MMR – będąca aktualnie w przychodni – jest bezpieczna oraz tego, że nie mają wiedzy, jak dotarła ona do przychodni od producenta (chodzi o badania, wiarygodność dostawcy i firm transportowych, kraj produkcji, liczba pośredników, zimny łańcuch itp.).

Czyli – nie są w stanie odpowiedzieć na podstawowe pytania niektórych rodziców i rozwiać ich obaw.

Oczekiwaliśmy, że lekarze zainteresują się wynikami śledztwa (możemy udostępnić im np. posiadane dokumenty) i dla dobra dzieci i spokoju ich rodziców podejmą działania, by np. wraz ze szczepionkami otrzymywać całą historię szczepionki – od chwili wyprodukowania do jej otrzymania.

Śledztwo dziennikarskie wykazało bowiem, że instytucje państwowe w Polsce nie są żadnym gwarantem bezpieczeństwa.

Tu są najnowsze przykłady:

Były Główny Inspektor Farmaceutyczny, Zbigniew N. z zarzutem działania na szkodę interesu publicznego

Główny Inspektorze Farmaceutyczny, po której jest Pan stronie?

Były wiceminister zdrowia, dyrektor NFZ oraz właściciele warszawskiej kliniki medycznej – oskarżeni

Naukowcy i lekarze apelują w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2

Naturalną odporność Polaków z premedytacją niszczy rząd. Taki wniosek nasuwa się z lektury listu otwartego lekarzy w sprawie Covid-19. Aktualizacja: 17 listopada

To byłoby przecież także w interesie lekarzy, bo nie wiem jakby nie zaklinali rzeczywistości, ponoszą bezpośrednią odpowiedzialność za wykonany, obowiązkowy zabieg. Jeśli rodzice podniosą zastrzeżenia do konkretnej serii szczepionki i zażądają gwarancji od lekarza, przedstawiając mu np. wyniki śledztwa dziennikarskiego udostępnionego przez redakcję, to lekarz powinien poczynić kroki, by wyjaśnić sprawę(to jest odpowiedź na wątpliwości Żuralskiego, dlaczego zapytaliśmy go o bezpieczeństwo szczepionki).

Gdy tego nie uczyni i zaszczepi dziecko, a później nastąpi powikłanie, to mamy związek skutkowo-przyczynowy, o którym producent szczepionki tak ładnie nam napisał:

Producent szczepionek przeciw odrze, śwince i różyczce M-M-RvaxPro wbija nóż w narrację lekarzy oraz…

To jest najprostszy do udowodnienia związek skutkowo-przyczynowy. Jak np. sąd zasądzi od lekarza odszkodowanie i rentę, to może on wystąpić później z powództwem wobec pośrednika, producenta szczepionki, firmy transportowej itd., że działał w dobrej wierze, ale został wprowadzony w błąd.

Problem jednak w tym, że tamci pozwani mogą dowodzić, że lekarz miał wiedzę, że ze szczepionką może być coś nie tak, bo np. nie miał gwarancji, że nie został przerwany zimny łańcuch.

I chyba klapa, bowiem lekarz raczej przegra.

JS

Fot.: pixabay.com