W razie uzasadnionych wątpliwości, ustalonych w wyniku śledztwa dziennikarskiego, oferujemy na drodze prawnej możliwość skutecznej odmowy wykonania szczepienia

Poszkodowanym pomagamy w uzyskaniu odszkodowania

DZIAŁANIA PREWENCYJNE

ODSZKODOWANIA

POWIKŁANIA POSZCZEPIENNE

Walczymy o prawo każdego do rzetelnej wiedzy o szczepionkach i szczepieniach

„Twoje zdrowie – naszym celem” – tego nie dowiódł nam Janusz Kazimierczak, prezes Pabianickiego Centrum Medycznego

Autor: pixabay.com

W związku z ustaleniami śledztwa dziennikarskiego w sprawie szczepionki MMR, którego plonem są między innymi artykuły:

INTERWENCJA. Droga szczepionki MMR – od producenta do ciała dziecka

 Podsumowanie śledztwa dziennikarskiego w sprawie drogi szczepionki MMR – od producenta do ciała dziecka. Poinformowaliśmy GIF o możliwej szkodliwości szczepionek

– Producent szczepionki M-M-RvaxPro utajnił kraj jej produkcji oraz datę wytworzenia! Nawet tego rodzicom polskich dzieci nie wolno wiedzieć?

oraz artykułu o odpowiedzialności za zły produkt leczniczy:

 Producent szczepionek przeciw odrze, śwince i różyczce M-M-RvaxPro wbija nóż w narrację lekarzy oraz…

Jackowi Marynowskiemu, kierownikowi Przychodni POZ i Specjalistycznej w Pabianicach (woj. łódzkie) zadaliśmy następujące pytania:

– Jak w takiej sytuacji lekarz w Państwa przychodni może zagwarantować, że szczepionka MMR – będąca aktualnie w przychodni – jest bezpieczna?

– Jeśli lekarz nie może tego zagwarantować, to nie powinno się z urzędu odmówić szczepienia, nie czekając na wniosek rodziców o taką gwarancję?

– Czy podejmujecie Państwo próby ustalenia, jak dotarła do przychodni szczepionka i czy jest bezpieczna (chodzi o badania, wiarygodność dostawcy i firm transportowych, kraj produkcji, zimny łańcuch)? Jeśli nie, to dlaczego? 

Odpowiedzi merytorycznej na zadane pytania nie otrzymaliśmy.

KOMENTARZ

Wpierw Janusz Kazimierczak, prezes zarządu Pabianickie Centrum Medyczne zażądał od redakcji wykazania, że redaktor naczelny jest upoważniony do działania w imieniu dziennika Powikłania Poszczepienne.

Jak nam się udało to dowieść :), to Kazimierczak przysłał pismo z odmową udzielenia odpowiedzi. Uzasadnił to tym, że: „pytania nie mieszczą się w kategorii informacji publicznej”.

Panie prezesie. O udzielenie żadnej informacji publicznej nie wnosiliśmy. W trosce o pabianickie dzieci zadaliśmy pytania dotyczące działalności Pabianickiego Centrum Medycznego. Zgodnie zresztą z prawem prasowym.      

Brak odpowiedzi nie jest raczej potwierdzeniem szumnie głoszonej misji PCM: „Twoje zdrowie – naszym celem”.

Bowiem zdrowie to także solidna informacja medyczna, uczciwe i rzetelne odpowiedzi na wątpliwości. A takie wątpliwości mogą mieć rodzice pabianickich dzieci, w imieniu których zadaliśmy pytania.  

Oczekiwaliśmy, że lekarze zainteresują się wynikami śledztwa (możemy udostępnić im np. posiadane dokumenty) i dla dobra dzieci i spokoju ich rodziców podejmą działania, by np. wraz ze szczepionkami otrzymywać całą historię szczepionki – od chwili wyprodukowania do jej otrzymania.

Śledztwo dziennikarskie wykazało bowiem, że instytucje państwowe w Polsce nie są żadnym gwarantem bezpieczeństwa.

To byłoby przecież także w  interesie lekarzy, bo nie wiem jakby nie zaklinali rzeczywistości, ponoszą bezpośrednią odpowiedzialność za wykonany, obowiązkowy zabieg. Jeśli rodzice podniosą zastrzeżenia do konkretnej serii szczepionki i zażądają gwarancji od lekarza, przedstawiając mu np. wyniki śledztwa dziennikarskiego udostępnionego przez redakcję, to lekarz powinien poczynić kroki, by wyjaśnić sprawę.

Gdy tego nie uczyni i zaszczepi dziecko, a później nastąpi powikłanie, to mamy związek skutkowo-przyczynowy, o którym producent szczepionki tak ładnie nam napisał:

Producent szczepionek przeciw odrze, śwince i różyczce M-M-RvaxPro wbija nóż w narrację lekarzy oraz…

To jest najprostszy do udowodnienia związek skutkowo-przyczynowy. Jak np. sąd zasądzi od lekarza odszkodowanie i rentę, to może on wystąpić później z powództwem wobec pośrednika, producenta szczepionki, firmy transportowej itd., że działał w dobrej wierze, ale został wprowadzony w błąd.

Problem jednak w tym, że tamci pozwani mogą dowodzić, że lekarz miał wiedzę, że ze szczepionką może być coś nie tak, bo np. nie miał gwarancji, że nie został przerwany zimny łańcuch.

I chyba klapa, bowiem lekarz raczej przegra.

JS